Spółdzielnie górników, spółdzielnie energetyczne
Wywiad: Mateusz Piotrowski | Łukasz Komuda
12 July 2022
Transformacja wymaga jak najbogatszego wachlarza narzędzi, pośród których nie może
zabraknąć miejsca dla spółdzielczości. Mam nadzieję, że ta myśl będzie się przebijać.
“Nie powinniśmy się bać zabierania krytycznego głosu w tej prawie. Ale to jednocześnie powinno nas uwrażliwiać na różnorodność naszych regionów, branż i grup pracowników. […] A przecież pośród najważniejszych założeń FF55 można przeczytać, że transformacja powinna mieć sprawiedliwy charakter”.
Łukasz Komuda: Czym jest „Fit for 55”? To jedynie hasło, program Unii Europejskiej na
przyszłość czy już obowiązujące unijne prawo?
Mateusz Piotrowski: Cofnijmy się do 2015 roku. Podczas konferencji ONZ w Paryżu
poświęconej globalnym zmianom klimatycznym – czyli podczas tzw. COP-u – uzgodniono, że
każdy kraj, ale też każdy blok gospodarczy jak Unia Europejska, dołoży swoich wysiłków, aby
zatrzymać wzrost średnich temperatur na Ziemi. Zielony Ład (European Green Deal – przyp. ŁK)
z 2020 roku był pierwszą próbą operacjonalizacji tego, co UE powinna zrobić, by spełnić
deklaracje złożone na paryskim szczycie. „Fit for 55” (FF55) to kolejny krok, pogłębiona
operacjonalizacja: zestaw celów szczegółowych, jakie UE przyjmuje, oraz środków – głównie
regulacji – jakimi chce te cele osiągnąć, rozpisanych do poziomu poszczególnych branż. Nazwa
pakietu pochodzi od celu głównego: redukcji emisji gazów cieplarnianych o 55% do 2030 roku –
w porównaniu z poziomami z roku 1990.
(…)
Łukasz Komuda: Wszystko zależy od szczegółów, ale wydaje się, że wspólne założenie farmy
wiatrowej czy słonecznej to projekt raczej dla osób zamożnych niż biednych, już dziś narażonych
na ubóstwo energetyczne.
Mateusz Piotrowski: Tu dotykamy ważnego problemu związanego wprost z zieloną
transformacją i FF55. Jeśli dopłacamy z podatków do zakupu pomp ciepła, wymiany dymiących
„kopciuchów” na piece gazowe, do termomodernizacji budynku prywatnego czy np.
fotowoltaiki, to wszyscy podatnicy – bogaci i biedni – dorzucają się do rozwiązań, które służą
przede wszystkim osobom co najmniej średniozamożnym. Bo biedni nie porwą się na
kosztowny remont albo panele na dach – nie mają na to pieniędzy.
FF55 towarzyszy Europejski Fundusz Społeczny (EFS). 87 mld euro, których znaczną część
dostanie Europa Środkowo-Wschodnia, w tym Polska. Jeśli te pieniądze „rozrzucimy z
helikoptera” to w naturalny sposób wesprą głównie najbardziej zamożnych i najlepiej
zorientowanych, a nie najbardziej potrzebujących. Mowa tu zarówno o osobach indywidualnych
i rodzinach, jaki i o samorządach oraz firmach. Wygrają najsilniejsi, którzy staną się jeszcze
silniejsi. Potrzebujemy przemyślanej polityki i dobrze celowanych rozwiązań, żeby osłabić negatywne skutki transformacji dla najsłabszych członków naszego społeczeństwa i
najbiedniejszych regionów. I by przynajmniej nie przyśpieszać procesu wzrostu nierówności w
Polsce. Aby to się udało, na początek potrzebujemy bliższej współpracy między resortem
klimatu oraz resortem pracy i polityki społecznej.
Krytykujemy europejskie polityki klimatyczne – zwracając uwagę na to że np. Społeczny Fundusz
Klimatyczny jest zbyt mały w stosunku do skali wyzwania. Nie powinniśmy się bać zabierania
krytycznego głosu w tej sprawie. Ale to jednocześnie powinno nas uwrażliwiać na różnorodność
naszych regionów, branż i grup pracowników. Oraz na to, że negatywny wpływ zielonej
transformacji na życie poszczególnych rodzin i ludzi może być – w zależności od okoliczności –
od niemal pomijalnego do skrajnie dotkliwego i krzywdzącego. A przecież pośród
najważniejszych założeń FF55 można przeczytać, że transformacja powinna mieć sprawiedliwy
charakter.